Leatherforum

Gość

Byłem sobie ostatnio w warszawie i zajrzałem do dwóch sklepów. Jeden z naturalnymi futrami, drugi ze sztucznymi. I mnie po prostu zamurowało.

Zacznijmy od tego naturalnego. Pewnie wiekszość go zna, jest na Alejach Jerozolimskich koło Pałacu Kultury i Nauki. Wyszedłem zdruzgotany.

Dlaczego?

Po pierwsze - brak futer z lisów, moich ulubionyc. Duzo norek, kilka jenotów i szynszyli. oraz sporo g... Po prostu. Jakies dziwaczne kurtki z obszyciami i rękawami. To sklep z futrami czy kurtkami?

Po drugie - co oni teraz robia z futrami? Futro powinno byc miłe i puszyste w dotyku, za to je lubie na swej pani. A tutaj praktycznie wszytsko, oprócz szynszyli, było jakies dziwne i kłujące. Czy oni zapomnieli jak to sie robi?

Teraz przejdźmy do drugiego sklepu, na ulicy Ciołka. Kolejne zaskoczenie.

Jakie?

Wziąłem sztuczne futro z rudo-złotego lisa za naturalne (super w dotyku, jupie sobie materiał i uszyję w prezencie dla swej kobiety), a naturalne z czarnego lisa oddane do renowacji za sztuczne. Do tego właściciel pokazał mi próbki innych sztucznych lisów i napaliłem sie Smile

Odnoszę wrażenie, że zaczne byc milośnikiem sztucznych futer, a nie naturalnych.

A jakie jest wasze zdanie na temat tej dziwnej, kłująco-kurtkowej mody? Dla mnie jest to zaprzczenie samej idei futer, tak samo jak buty z futerkiem na zewnątrz.

I jeszcze jedno. w czasie tych wojazy mo mroźnej stolicy widziałem TYLKo 1 mlodą kobietę w futrze, reszta to były babcie w workach wyjętych z szaf i komód. Naprawdę odstraszający widok.

Gość · Wysłany: Wto 13:54, 02 Mar 2010 Temat postu:

Przed nami wiosna, więc poza falą mrozu, która ma nas objąć na kilka dni zapewne za dwa tygodnie nasze oczy będą mogły oglądać futerka tylko w domach Sad

Masz rację co do tego, że te kurtki z futrzanymi obszyciami są do kitu. Być może inni mają inne zdanie, ale ja uważam podobnie jak Ty. Osobiście jestem zwolennikiem lisów - niebieskich, które lubię najbardziej, białych - też są cudowne, srebrnych - tutaj już wszystko zależy, jak zostały wyprawione a na końcu rudych, za którymi nie przepadam, bo one zwykle są sztywniejsze. Lubię też króliki i szynszyle, ale te ostatnie z racji ceny moglem dotykać ze trzy razy Sad

Sklepy futrzarskie niestety zeszły na psy. Kuśnierze zeszli na psy. I tutaj masz 100% rację! Ale na psy przede wszystkim zeszli projektanci futer i .... klienci. Kiedyś futerko, to było futerko! Niestety wzory nie były zbyt wyszukane - te "worki" jednak, to bylo samo futro. Dzisiaj cięcia są eleganckjie, wzory atrakcyjne, ale w samym futrze nie ma ...futra! To raczej radość dla naszych kolegów - miłośnikow skór. Dzisiaj futro, to głównie skóra, a futerko jest jedynie dodatkiem. Pamiętam z lat 70-tych (już wtedy nie mogłem przejść obojętnie obok futra) sklepy futrzarskie,. Dominowaly w nich króliki, bo lisy były bardzo drogie. Kobiety mogły sobie pozwolić co najwyżej na kołnierz i mankiety przy materiałowej "jesioneczce" albo owczym korzuszku. I wtedy króliki to było coś, co ja nastolatek mogłem z lubością (niby niechcąco) dotykać. Kiedyś wszedłem z mamą do sklepu a tam.... sensacja! Smile

Króliki były w kilku kolorach: czerwone, zielone, niebieskie, białe, brązowe, czarne. Pamiętam to jak dzisiaj. mama rozmawiała ze sklepową (jej koleżanką) a ja łazilem pomiędzy rzędami tych futerek i zerkając, czy na mnie nie patrzą - głaskałem, przytulałem twarz itp., itd. Ale to było jak już napisałem 100% futra! Dzisiaj kiedy wchodzę do sklepu futrzarskiego zwanego salonem, na wieszakach właściwie wyroby futropodobne. Nie ma pełnych lisów, pełnych królików tylko kombinacje. I to jest i dla mnie straszne! Sad

Kiedy to piszę, mam świadomość, że my (Ty i ja) patrzymy na futra z zupełnie innej pozycji, niż patrzą na nie inni. Dam Ci przykład. Mam wiele znajomych. Niektóre z nich mialy lub mają futerka. Chyba kiedyś gdzieś na tym forum opisywałem, jak jedna z takich mądrych pań raz tylko włożone futro z lisów oddala na posłanie swojemu psu!!!! Bo kiedy nalozyła futerko, okazało się że ma na futro uczulenie. Więc zdjęła je najszybciej jak mogła i dała psu!!! Sad

To były sliczne niebieskie lisy Sad

Kilka dni temu byłem u innej znajomej. Futra wedlug niej wyszły z mody. Nie przekonaly jej nawet silne, tegoroczne mrozy. Zachodzę, a tam przy wejściu do suteryny (piwnica, kotłownia, "codzienna" kuchnia z jadalnią) na podłodze leżą jej długie lisy. Były piekne z "bufiastymi" rękawami rozkloszowane i pełnym kołnierzem. Niebo dla oczu! Smile

Patrzę, a one leżą na ziemi. Obcięte rękawy i kołnierz, całość "obrębiona", żeby się nie pruła. Wielka i puszysta WYCIERACZKA DO BUTÓW! Oniemiałem. Pytam o rękawy io kołnierz - wyrzucone. "Właśnie wczoraj zabrali smieci". A futerko też nie było noszone! "Ja wiem, że ty lubisz lisy, nawet miałam zadzwonić, ale wiesz, to futro ma już ze cztery lata, pomyślałam, że nie będziesz chciał....". Pytam, dlaczego je zniszczyła. A bo widzisz, kupiłam sobie fantastyczną kurteczkę. I wywleka z szafy kurtkę ze skóry z bardzo wąskimi obszyciami kołnierza, rękawów i wzdłuż guzików z futra jenota. Szczena mi opadła....

Te kurtki futropodobne to po prostu efekt nowej fali projektantów. A że kobiety lubią być modne, więc... słuchają tych jołopów. Futra idą na śmietnik, a one kupują badziewie. I wiuesz, co wtedy jest najważniejsze???? Metka! Ten kawałeczek materiału, którego nikt nie widzi. Bo to jest firmy A.J. (nie piszę całej nazwy) a to jest ktoś tam. Niestety to już rzeczywistość.....

fur-laden · Wysłany: Wto 21:53, 02 Mar 2010 Temat postu:

niestety taka prawda ale w sklepach futrzarskich jest co raz mniej lisow! albo juz w ogole ich nie ma, nie wiem czy mowimy o tym samym sklepie w wawie -ogladalem czy cos fajnego jest z przeceny i tylko norki!! a lisow w ogole nie bylo, lubie jeszcze jenoty ale sa te ktorych nie cierpie (brazowe) a tych zloto (zolto) -czarnych tez juz nie ma.
jak tak dalej pojdzie to niestety lisy bedziemy ogladac tylko na obrazkach albo we wlasnej szafie.
Mnie niestety tez denerwuja te niby dzisiejsze "futra" gdzie jest to laczenie skory z futrem , nie ma to jak prawdziwe futro w prostym fasonie z pieknym kolnierzem albo z kapturem ale w taki sposob rozkladany ze robi pozniej za piekny duzy kolnierz.
Za komuny to nic nie bylo ale jak byly lisy to byly prawdziwe Exclamation

i tez mam wspomnienia z lat 80tych jak bylem maly to rodzice zalatwiali jakas sprawe i trafilismy do owczesnej panstwowej "hurtowni" gdzie byly juz uszyte futra z lisow a bylo ich spokojnie z setka i najgorsze to ze byly w folii ochronnej i udawalem ze sie miedzy nimi "bawilem" Wink

Smutne jest to ze prawdziwe futra juz nosza niestety tylko starsze panie, rok temu tylko wypatrzylem jedna 20latke co miala krotka kurtke z lisow niebieskich a tak srednia to chyba 50lat i wiecej.

mrnemo

newsy

[link widoczny dla zalogowanych]